Brydż po tatarsku czyli wczasy w dzikiej puszczy
Miał być brydż, golf i grzyby. Pierwsze dwa elementy wystąpiły obficie, a grzyby były jak na lekarstwo więc na grzybobranie trzeba będzie poczekać do września przyszłego roku (23-30.09.2016 r.), kiedy to odbędzie się następna edycja wczasów, które wzbogacone zostaną o program szkoleniowy. Na tych było pięknie. Pod każdym względem. Cisza. Bliskość natury. Hotel usytuowany w sercu Puszczy Knyszyńskiej (7 km od szosy). Wyśmienite warunki pobytowe. Przestronna, oddzielna sala do gry. Tradycją stają też się powoli gitarowe wieczorki Piotrka Wróblewskiego, który w Lipowym tak przygrywał na biesiadkach, że zamieniały się w dansingi. W pamięci pozostaną wycieczki; do prześlicznego Supraśla i Kruszynian, gdzie zobaczyliśmy meczet i mizar tatarski, po którym oprowadzał nas prawdziwy tatar, którego ojciec (Roman) i brat (Aleksy) to znani na Podlasiu brydżyści. Najlepszym brydżowo wczasowiczem okazał się Zbyszek Bera, który zwyciężył w punktacji długofalowej i impowej. Z kolei Zenon Kaczmarek zdominował maksy. Nową królową została Małgosia Piechotta, która była trzecia w klasyfikacji generalnej. Najlepszym zawodnikiem z licznie reprezentowanego Podlasia z prezesem Piotrem Latałą na czele okazał się Sławomir Juchnicki. Już tęsknimy za podlaskimi kniejami, gdzie przy żubrach można zarówno poszaleć na maksa jak i bezpiecznie pograć na impy.