Historyczne (już) Cierszewo
Było czadowo przede wszystkim dzięki przecudownym ludziom, którzy potrafili się bawić na maksa każdego wieczoru. Także dzięki gospodarzom z całą obsługą ośrodka, którzy ciepło i słodko nas podjęli serwując pyszności, a wieczór przy akordeonie i gitarze był jednym z najbardziej uroczych w historii naszych pobytów. Było również dużo brydża warsztatowego i turniejowego, a bliskość przepięknej przyrody pozwalała na szybką reanimację bohaterskiej braci. Czy gdzieś tak jeszcze będzie? Może w Osiecku?