U Gosi i Jasia jest jak w domu, a może lepiej. O dziwo to zasługa zaledwie trzech osób. Przemiłych gospodarzy i niezwykłej Nataszy. Imprezowaniu nie było końca. Zaczęliśmy góralskimi przebojami w nowych aranżach. Drugi wieczór był jeszcze weselszy, gdyż Wiktorowi Szłapackiemu wtórował Krzysztof Mielniczuk. Radosne piosenki wszystkich bawiły i posiadówa trwała do nocy. Trzeci wieczór był najbardziej wyjątkowy. Zaśpiewała nam Magda. Najpierw swój autorski program, a następnie trzy wspaniale wykonane kowery. Nikt nie marnował czasu na spanie. Charakterne towarzystwo zrywało się wczesnym rankiem by udać się na wycieczki z Wiktorem. Nikomu nie przeszkadzała słaba pogoda. Zakończyliśmy z przytupem bawiąc się prawie do rana.
Zawody brydżowe były niezwykle wyrównane i co rusz to wygrywał ktoś inny, co odzwierciedlają poszczególne klasyfikacje. Generalnie zwyciężyli Marek Niesłuchowski i Piotr Szczygieł, na maksy najlepiej wypadł Grzegorz Kujawiński, a na impy najmocniejszy okazał się duet Anna i Zygmunt Kondyjowscy. Turniej Indywidualny wygrał Andrzej Gintrowicz, który minimalnie wyprzedził Jana Drucha. W klasyfikacji teamowej triumfowali Grzegorz Kujawiński, Marek Niesłuchowski, Piotr Szczygieł i Adam Rydz.