Obeszliśmy się bez grzybków!
Zapowiadane brydżogranie i grzybobranie udało się połowicznie, co nie znaczy, że nie daliśmy rady. Nie było deszczu to i grzybki po prostu nie urosły. Zajęliśmy się więc innymi równie przyjemnymi roz(g)rywkami. Były tańce i biesiady oraz poranne spacery. Atmosfera na turniejach wzorowa. Wyżywienie legendarnie smaczne. Brydż to udaje się nawet bez grzybów, ale smakiem to się obeszliśmy!
Brydżowo najlepiej wypadli na naszych wczasach debiutanci czyli Alicja i Grzegorz Rybakowie. Alicja grała rewelacyjne i swoje zwycięstwo mogła już świętować na dwa turnieje przed zakończeniem, z których to zawodów z powodu kolidujących z wczasami rozgrywek ligowych musiała zrezygnować. Zdobyte trzy puchary (Generalnie, Najlepsza Zawodniczka i na Maksy) przekazała parom, które dopiero rozwijają swoje umiejętności. Dziękujemy za ten piękny gest. Drugie i trzecie wywalczyli kolejno Piotr Witkowski i Ewa Skopińska (o miejscu decydowała wyższa pozycja Piotra w INDyku). Na impy najlepszy był Mariusz Grabowski, który także przekazał swoje trofeum dwukrotnie z nim grającej partnerce, z którą uzyskał jeden z najlepszych swoich wyników na średnią. Puchar za debiut otrzymała przemiła Jadwiga Sakwa-Gempf, za najlepsze miejsce spośród "jeszcze" niezrzeszonych w PZBSie otrzymała kolejny już raz Anna Ptaszyńska, a za INDyka Norbert Krzystanek, który w jedno przedpołudnie nieodpłatnie wygłosił referat historyczny, za co Jemu bardzo dziękujemy. W pozostałe dni zainteresowani podnoszeniem umiejętności z zakresu oceny urody karty jak i poturniejową analizą gry mogli korzystać z darmowego omawiania rozdań ze świeżo rozegranych turniejów.